Będzie film o bohaterze
Treść
Każdy z nas, nawet najbardziej zaparty przeciwnik nauk humanistycznych, potrafi wymienić przynajmniej pięć postaci historycznych. Im bliżej czasów współczesnych, tym ta wiedza większa. Historia II wojny światowej zawsze cieszyła się dużą popularnością, ze względu na zawiłość zarówno układów politycznych, jak i międzyludzkich. Niewielu z nas jednak słyszało o Rotmistrzu, którego imię powinno kojarzyć się z definicją bohaterstwa i patriotyzmu.
Witold Pilecki był człowiekiem prawym, niezłomnym, rozważnym, ale przede wszystkim odważnym i gotowym do najwyższych poświęceń dla dobra Polski i rodaków. To jedna z bardziej fascynujących postaci w najnowszej historii Polski. Swoje życie poświęcił walce ze zbrodniczymi dyktaturami XX w. – niemieckim narodowym socjalizmem i sowieckim komunizmem. W 1940 podjął heroiczną decyzję o dobrowolnym zamknięciu się w KL Auschwitz, aby podtrzymywać morale więźniów, składać raporty i organizować ruch oporu, a następnie powstanie w obozie. To jednak tylko jedna z wielu zasług Rotmistrza. Mimo wielu bohaterskich czynów, jest to postać mało znana i zapomniana, dlatego też kilkunastu pasjonatów wraz ze stowarzyszeniem „Auschwitz Memento” postanowiło przypomnieć sylwetkę Pileckiego.
O samym projekcie oraz problemach z nim związanych opowiada Bogdan Wasztyl – koordynator akcji „Projekt: Pilecki”.
O co chodzi w „Projekcie: Pilecki”?
– To wyraz naszej fascynacji postacią rotmistrza Witolda Pileckiego i desperacji, że nie udało się nam dotychczas pozyskać publicznych pieniędzy na realizację filmu dokumentalnego o tym bohaterze.
Dlaczego Pana zdaniem postać Rotmistrza nie może popaść w zapomnienie?
– Witold Pilecki jest symbolem naszego historycznego doświadczenia – walczył z dwoma totalitaryzmami i obu był ofiarą. Potomek powstańców styczniowych, wychowany w wielkiej miłości do Polski, gdy tylko nadarzyła się okazja, chwycił za broń, by walczyć o jej wolność. Uczestniczył w wojnie obronnej w 1939 r., a kilka miesięcy później tworzył już wojskową konspirację. Dobrowolnie dał się pojmać w łapance i trafił do KL Auschwitz, by poznać system niemieckiego terroru. Uciekł z obozu, walczył w Powstaniu Warszawskim, był żołnierzem II Korpusu we Włoszech. Został zamordowany przez komunistów po pokazowym procesie w 1948 r. Był człowiekiem kochającym wolność i z wielkim oddaniem o tę wolność walczył.
Skoro wielkość Rotmistrza jest bezdyskusyjna, to dlaczego nie jest łatwo nakręcić o nim film? Co jest problemem?
– Przede wszystkim brak zainteresowania filmem ludzi odpowiadających za publiczne subwencje dla kinematografii. Dodatkowo, Polski Instytut Sztuki Filmowej nie przedstawia jasnych kryteriów dofinansowań oraz ukazuje niechętny stosunek do tematyki KL Auschwitz. Również politycy i urzędnicy publiczni, którzy otrzymali od nas imienne prośby o wsparcie finansowe, w większości nie odpowiedzieli na nie.
Czyli pieniądze. Jak Stowarzyszenie i osoby działające na rzecz projektu chcą sobie poradzić z tą przeszkodą?
– Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko liczyć na zwykłych obywateli. Nie chodzi o wielkie pieniądze (budżet projektu to nieco ponad 214 tysięcy złotych), liczy się każda złotówka. Ponieważ uzyskaliśmy zgodę ministra administracji i cyfryzacji, pieniądze pochodzące ze zbiórki są traktowane jak środki publiczne, a stowarzyszenie i sposób wydatkowania pieniędzy podlegają kontroli ministra.
To znaczy, że film nie będzie projektem nastawionym na zysk?
– Stowarzyszenie „Auschwitz Memento” funkcjonuje od 2009 r. i zajmuje się głównie popularyzacją historii najnowszej. Z naszych wcześniejszych doświadczeń wynika, że film dokumentalny jest najlepszą, najatrakcyjniejszą i najbardziej przystępną formą dotarcia do masowego odbiorcy (zwłaszcza do młodzieży), dlatego staramy się koncentrować na takiej działalności.
Zakładamy bardzo intensywną eksploatację filmu. Liczne publiczne (otwarte) pokazy, przekazanie filmu do wielokrotnych emisji na różnych antenach TVP, udostępnienie w całości (i za darmo) filmu w Internecie. Jeśli znajdzie się sponsor, to przeprowadzimy dystrybucję filmu na płytach DVD do szkół, bibliotek i placówek kultury. Chcemy, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o tym bohaterze. W tym roku obchodzimy 70. rocznicę ucieczki rotmistrza Witolda Pileckiego z KL Auschwitz. Pilecki nie uciekł z obozu, by ratować własne życie – uciekł, by zaalarmować świat o niemieckich zbrodniach. Pamiętajmy o tym.
Marta Czarny
Tryby 5/2013
Jedyną możliwą formą wsparcia jest darowizna na cele statutowe (taki dopisek wskazany ze względów podatkowych) na wydzielone konto akcji PROJEKT: PILECKI
Bank Spółdzielczy o/Oświęcim
31 8110 1023 2003 0300 3381 0002
Więcej informacji na:
http://www.projektpilecki.pl/
http://www.facebook.com/ProjektPilecki
źródło: prasa.wiara.pl