Cmentarz wojenny w Janowie Lubelskim cz. IV
Treść
Cmentarz wojenny w Janowie Lubelskim cz. IV. - założenie cmentarza wojennego na terenie należącym do Białej Poduchownej – lata 1917-18. Kolejne listy poległych i pochowanych tutaj żołnierzy (b-h. IR 4, pacjenci szpitali polowych z okresu 22.08. – 12.09. 1914 r.
Dziś wspólnie z Krzyśkiem B, wsparci informacjami przez Piotra M i Henryka M, przedstawimy Wam szczegółowo jak powstawał janowski cmentarz wojenny. Niczym jednak do tego przystąpię, jeszcze niewielkie sprostowanie do poprzedniego postu, dotyczące ilości powoływanych rezerwistów w przypadku mobilizacji. Do tekstu wkradł się chochlik, podałem tam, że zwiększenie stanów osobowych do etatu wojennego wymagało wcielenia do austro-węgierskiego pułku piechoty dodatkowych 312 rezerwistów, tymczasem dla pułku 4. -batalionowego trzeba było dodatkowo powołać (3x65)x 4= 780 rezerwistów, aby osiągnąć etat wojenny. Faktycznie nawet więcej, bo należało również rozwinąć, to co wówczas określano jako Regimentstab, w którego skład wchodzili m.in. gońcy, pododdział telefonistów, pododdział pionierów, tabor i orkiestra pułkowa – tak! bo pułki wyruszające w rejony koncentracji w sierpniu 1914 maszerowały razem ze swymi kapelami, grającymi muzykę marszową!
Faza planowania przełom 1916/17 r.
Na przełomie 1916 i 17 r., pismem okólnym, kuk MGG w Lublinie zarządziło by wszystkie podległe KGA rozpoczęły proces nanoszenia na mapy położenia spisanych grobów wojennych i pochówków w obrębie istniejących cmentarzy gminnych. Dane te miały być nanoszone na arkusze mapy 1:75000, przy czym groby/cmentarze austro-węgierskie miano oznaczać kolorem niebieskim, niemieckie czerwonym, a rosyjskie zielonym. Po zakończeniu tego procesu w każdym KGA należało dokonać analizy pod kątem wyboru docelowych miejsc do urządzenia cmentarzy wojennych, uwzględniając lokalizacje wymagające najmniejszego nakładu prac. Wytypowane miejsca miały zostać obfotografowane, następnie należało przygotować plany urządzenia cmentarzy w tych lokalizacjach. Równolegle należało też zakończyć prace związane z ustalaniem danych poległych w porozumieniu z walczącymi tu jednostkami, stacjonującymi szpitalami oraz w porozumieniu z niemieckim oddziałem grobów wojennych w Zamościu Deutsche Kriegsgräber Abteilung beim kuk Kreiskommando Zamość). Niestety brak jest szczegółowych meldunków przedstawiających szczegółowo przebieg tych prac fazy przygotowawczej. Zapewne przyczynił się do tego fakt, że nie dysponowano jeszcze odpowiednim personelem biurowym, maszynistki zostały zatrudnione dopiero wiosną 1917 r. Tym niemniej można stwierdzić, że to właśnie wtedy w Janowie zapadły decyzje co do lokalizacji cmentarza wojennego na gruntach Białej Poduchownej. W tym okresie(luty/marzec 1917) doszło również do przymuszania ludności miejscowej do świadczenia pracy przy ekshumacjach poległych żołnierzy niemieckich pod Urzędowem w związku z zakładaniem zbiorczego cmentarza w Bobach Starych (istnieje do dziś, jego pole grobowe otoczono wałem ziemnym, podobnie jak w Janowie). Prace te prowadził wspomniany wyżej niemiecki oddział grobów wojennych, zatrudnieni przy pracach nie otrzymali obiecanego wynagrodzenia, w związku z czym wójt gminy Urzędów zwrócił się do Komendanta Okręgu Janów o pomoc w uzyskaniu zapłaty za robociznę. Nie ma informacji jak zakończyła się podjęta interwencja, jednak brak podobnych skarg z późniejszego okresu pozwala przypuszczać, że sprawę załatwiono polubownie.
Wybór miejscu na cmentarz wojenny
W tej mierze brak jest dokumentów wskazujących w jaki sposób doszło do wyboru miejsca, w którym znajduje się cmentarz. Możliwe jest jednak postawienie wiarygodnej hipotezy w oparciu o źródła kartograficzne. Podstawowym i pierwszym wykorzystanym źródłem jest sporządzona na podstawie pomiarów topograficznych w okresie Królestwa Polskiego tj przed 1831 r. i dokończona przez rosyjski Korpus Topograficzny już po upadku Powstania Listopadowego tzw. Mapa Kwatermistrzostwa w skali 1:124 000, wydawana następnie latach 1839-43. Uwidoczniono na niej w Janowie tylko cmentarz katolicki i kirkut, ówczesny cmentarz katolicki znajdował się z grubsza w rejonie dzisiejszego cmentarza wojennego, Sam fakt istnienia w pierwszej połowie XIX w. kolejnego cmentarza parafialnego (pierwotny znajdował się bowiem wokół kościoła parafialnego) na południe od drogi Janów - Biała wskazuje, że grunty okoliczne należały do miejscowej parafii. Potwierdzają to informacje uzyskane od okolicznych mieszkańców, utrzymujących że grunty w tej okolicy stanowiły ongiś własność kościelną. W każdym razie oba wspomniane miejsca pochówku w Białej już po połowie XIX wieku były przepełnione, co zmusiło do założenia nowego cmentarza, ulokowanego pomiędzy Białą a Janowem na południe od drogi łączącej obie miejscowości. Musiało to nastąpić mniej więcej przed okresem 1870-80, kiedy to na terenie Królestwa Polskiego prowadzono prace nad nową mapą topograficzną. Zmienioną sytuację uwidoczniono bowiem na tzw. Nowej Mapie Topograficznej, w skali 1:84000, po raz pierwszy wydanej w 1880 r. Pokazuje ona, że w pobliżu Janowa znajdowały się już 2 cmentarze katolickie, dwa cmentarze żydowskie oraz cmentarz prawosławny. Wskazany tam mniejszy cmentarz katolicki w rejonie Białej znajduje się w przybliżeniu tam gdzie obecnie mamy resztówkę cmentarza wojennego. Pozwala to postawić hipotezę, że już pod koniec XIX w., nie było tu miejsca na pochówki i z początkiem XX w. zaprzestano jego użytkowania. To pozwoliło na ulokowanie tutaj w 1917 r. obiektu cmentarza wojennego i tłumaczyłoby zebrane w terenie relacje o masach kości ludzkich, znajdowanych tu podczas eksploatacji istniejącego wyrobiska. Twardym dowodem na lokalizację cmentarza wojennego w tym miejscu, jest dokument finansowy KGA Janów z 16 lutego 1918 r. gdzie mówi się o przesłaniu zaległej wypłaty mieszkańcom Kawęczyna, którzy jesienią 1917 r. „pracowali na starym cmentarzu w Białej".
Dla całości obrazu warto było by jeszcze przebadać stare księgi wieczyste przechowywane w Wydziale Ksiąg Wieczystych janowskiego sądu rejonowego. Z tym jest jednak pewien problem - jak to w sądzie pojawia się żądanie wykazania interesu prawnego, co dla badaczy działających jako osoby fizyczne jest dość trudne do przejścia. W innych lokalizacjach, w których prowadziliśmy podobne badania, cel taki osiągaliśmy poprzez włączenie do naszych badań lokalnych instytucji (np. podczas prac nad monografią „Nekropolie Wielkiej Wojny nad Wisłą i Sanem" w Stalowej Woli uzyskaliśmy wsparcie Muzeum Regionalnego, urzędów miast i gmin, co pozwalało na pokonywanie takich barier, z Janowa niestety póki co nie doczekaliśmy się takiego odzewu).
Ponieważ przy okazji badania historii cmentarza wojennego w Janowie Lubelskim co i rusz wspomina się o wyrobiskach po eksploatacji różnych kopalin, należy stwierdzić że jak chodzi o funkcjonujący w okolicy kamieniołom, znajdował się on jakiś 1,5 km na płd. wsch. od obiektu, przy drodze prowadzącej przez Zofiankę do Frampola. Jak chodzi o wyrobisko przy/na samym cmentarzu wojennym to w opracowaniu „Zabytkowe cmentarze. Woj. Tarnobrzeskie", wydanym w swoim czasie przez Ośrodek Ochrony Zabytkowego Krajobrazu Narodową Instytucję Kultury mówi się, że część cmentarza została zniszczona przez wydobywanie żwiru. Tą wersję potwierdzają wywiady zebrane od właścicieli pobliskich pól, ci zaznaczali autorowi, że żwir nie był specjalnie dobrej jakości (tzw. pospółka, tj. żwir z różnymi domieszkami), a dewastacja samego cmentarza wojennego wiązała się z okresem budowy podmurówki pod powiększany wówczas do obecnych rozmiarów cmentarz parafialny. To dodatkowo potwierdzałoby hipotezę co do tytułu własności do działki – skoro działka należała do parafii rzymskokatolickiej, to zapewne ówcześni włodarze parafii uznali, że mają pełne prawo do pozyskiwania tu żwiru, tyle że czyniono to kosztem obiektu chronionego z mocy ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o cmentarzach i grobach wojennych (moja dygresja: ustawa obowiązywała w PRL i nadal obowiązuje w RP, przynajmniej formalnie, niestety!). Jak widać, przymykanie oka na zabronioną prawem działalność względem cmentarzy i grobów wojennych ma w naszym kraju długą tradycję – znamy to nadzwyczaj dobrze np. z Rozwadowa - Stalowej Woli. W Janowie tak „przy okazji" niszczono też stary cmentarz parafialny, ale mniejsza już o to... .
Ostateczny wybór i zatwierdzenie docelowych miejsc pochówku nastąpiły wczesną wiosną 1917 r., wtedy też zatwierdzono w kuk MGG Lublin przesłane z terenu wstępne projekty lokalizacji i urządzenia cmentarzy. Prace nad ich utworzeniem miały być prowadzone zgodnie z wytycznymi, których powielono odpowiednią ilość i rozesłano do wszystkich posterunków żandarmerii, na których terenie znajdowały się takie obiekty. Podstawowym założeniem każdego projektu było, by z prawej strony cmentarza znajdowały się pochówki żołnierzy państw centralnych, a po lewej rosyjskich. Niestety brak w archiwum lubelskim pisma, które przedstawiałoby założenia projektu cmentarza jaki miano założyć w Janowie. Zapewne już wtedy zaproponowano rozwiązanie polegające na wykonaniu ogrodzenia w postaci ziemnego wału podobnie jak kopca ziemnego jako elementu centralnego. Być może wynikało to z prozaicznych przyczyn: materiał niezbędny do wykonania był na miejscu, a jego wykorzystanie kosztowało najmniej. Podobne rozwiązania pojawiły się też w innych miejscach choćby w Bobach Starych, zastosowanie wałów i kopców ziemnych było powszechne na terenie Rumunii (np. w rej. Ploesti).
Kwestie wielkości obiektu i samego projektu.
Podawane w poprzednich postach wymiary cmentarza są wynikiem wykonanych przez nas pomiarów, w tym z wykorzystaniem narzędzi jakie daje geoportal. Odpowiadają one pierwotnym zewnętrznym granicom wyznaczonym przez podstawy wałów stanowiących ogrodzenie obiektu. Mimo, że nie znaleźliśmy dotychczas zwymiarowanego planu obiektu, to sporo informacji można uzyskać z kosztorysu sporządzonego jako załącznik do projektu wysłanego do MGG w Lublinie w kwietniu 1917 r. Zgodnie z kosztorysem pole grobowe wewnątrz wałów miało rozmiary 63x 57,5 m a więc powierzchnię 3622,5 m2, z której 2201 m2 wymagało zniwelowania, tak by pole grobowe było płaskie. Zebrana ziemia służyła do sypania wałów i kopca oraz wykonania nasypów mogił, ale by uzyskać odpowiednią ilość materiału do tych robót niezbędne było okolenie ich rowem o głębokości 1 m. Docelowa wysokość kopca o prostokątnej podstawie miała wynosić 4 m, liczone już po zakończeniu procesu osiadania usypywanego materiału. Wycenę wartości prac ziemnych przeprowadzono w oparciu o taryfy urzędowe, przy tym stawka z przewóz jednych zwłok została wyceniona na 2 korony. Ciekawe jest, że na tym etapie zakładano, że na cmentarzu znajdzie miejsce ostatniego spoczynku 1240 poległych. Szacunki wykonane w Janowie przewidywały, że łączny koszt prac ziemnych i transportowych zamknie się w kwocie 17385 koron 34 halerzy. Kwota ta została od razu zanegowana w Lublinie. Wychodząc z założenia, że określony przez wiedeńskie Ministerstwo Wojny koszt pochówku jednego żołnierza powinien zamykać się w kwocie do 10 koron, przedstawiono dane z innych komend okręgowych na Lubelszczyźnie, w których pochowanie ok. 1000 poległych kosztowało w gotówce przeciętnie 2500 – 3500 koron, do czego dochodziły wypłaty w towarach w rodzaju tytoniu, rumu i cukru. Nie negowano jedynie konieczności płacenia za podwody ale zgodnie z taryfikatorem urzędowym.
W podobny sposób, poprzez analizę sprawozdań bądź dokumentów finansowych wysyłanych do Lublina, można ustalić jakie jeszcze elementy zawierał projekt janowskiego cmentarza. Zakładano w nim m.in. wyszutrowanie głównych ścieżek na obiekcie, nasadzenia pół grobowych odpowiednią roślinnością, wykonanie ozdobnej bramy w przerwie w wałach, usypanie kopca centralnego w linii wału południowego zwieńczonego krzyżami (prawdopodobnie łacińskim i ortodoksyjnym). Z dokumentów wynika, że bramy oraz krzyży nie zdążono już wykonać przed listopadem 1918 r. Trzeba również zauważyć że ostatnie sprawozdanie zawierające dane o liczbie pochowanych szczątków poległych mówi o 1185 żołnierzach dwu armii – rosyjskiej i austro-węgierskiej i tą liczbę należy przyjąć jako najbardziej wiarygodną.
W początkach 1917 r. trwał proces indywidualnych ekshumacji podejmowanych przez rodziny poległych po uzyskaniu odpowiednich zgód od odpowiednich władz wojskowych. I tak np. 13 kwietnia 1917 r. zakład pogrzebowy Ant Beutler u. Fuchs z Pragi specjalizujący się w tego rodzaju działaniach, przeprowadził na zlecenie rodziny ekshumację Inft. Josefa Roelliga z Pragi. Podobne zdarzenie miało miejsce w listopadzie t. r. kiedy to przeprowadzono na prośbę i koszt wdowy ekshumację Kdt idR Sandora Steinera z ku LIR 15, jego zwłoki przewieziono do Zaclna koło Trenczyna na Słowacji. Dla celów dokumentacyjnych KGA Janów starało się o uzyskanie aparatu fotograficznego, ale ostatecznie w końcu kwietnia 1917 r. kuk MGG Lublin odmówiło wydania zgody na zakup aparatu fotograficznego potrzebnego KGA Janów do sporządzania wymaganej dokumentacji, obiecując w zamian delegowanie fotografa z Wydziału Sanitarnego kuk MGG Lublin na wcześniejsze żądanie.
Okres zakładania cmentarza wojennego w Janowie maj 1917 r. – październik 1918 r.
Aby rozwiązać problem siły roboczej niezbędnej do planowanych prac ekshumacyjnych i przy urządzaniu cmentarzy z dniem 17 kwietnia 1917 r c. i k. Komendant Powiatowy w Janowie wydał obwieszczenie opublikowane w dzienniku urzędowym z dnia 1 maja 1917 Komendy Powiatowej o przymusowym świadczeniu pracy w podległym sobie rejonie na rzecz ekshumacji i zakładania cmentarzy wojennych dla wszystkich mieszkańców podporządkowanego mu terenu. Obowiązkowi pracy podlegali wszyscy pełnoletni mieszkańcy płci męskiej, z kolei niezbędnych narzędzi i niezbędną ilość podwód miały dostarczyć władze gmin, na których terenie prowadzono roboty. W przypadku niestawiennictwa niezbędnej ilości ludzi i podwód, władze gminne miały wynająć je, płacąc po 3 K robotnikowi i po 10 K za podwodę, a poniesione koszty miały być ściągnięte z „opornych" mieszkańców. Faktycznie później w trakcie realizacji niektórych prac robotnikom cywilnym wypłacano niewielkie wynagrodzenie, zgodne ze stawkami określonymi w tabelach urzędowych, bądź otrzymywali oni przydział niektórych deficytowych towarów, z tym że na to przyszło czekać do jesieni 1917 r., czyli na okres kiedy KGA Janów otrzymało zatwierdzenie budżetu inwestycji.
Jeszcze z końcem kwietnia 1917 r. komendant wojskowy Okręgu Janów zażądał od działających w tym terenie posterunków żandarmerii (wydzielonych plutonów tejże) z podległego sobie terenu meldunków nt. znajdujących się w ich rejonie odpowiedzialność cmentarzy/pochówków wojennych i ich numeracji w dokumentach katastralnych. Było to przygotowanie akcji ekshumacyjnej, jaką uruchomiono w czerwcu 1917, już po otrzymaniu wspomnianego wcześniej wzmocnienia kadrowego z jednostek zapasowych. W jej wyniku doszło do wielu nowych ustaleń i odkryć m.in. 21 wcześniej nieznanych pochówków. Wyniki prowadzonych prac ekshumacyjnych były ujmowane na bieżąco w statystykach - ogółem od czerwca do początku października 1917 r. na terenie odpowiedzialności Kreikommando Janów w m. Andrzejow, Godziszów i Chrzanów ekshumowano i przeniesiono na docelowe miejsca 860 poległych, z tego 518 austro-węgierskich, 377 rosyjskich, 5 niemieckich. Szczątki kolejnych 225 osób miano przenieść z cmentarza parafialnego w Janowie.
22 sierpnia 1917 r. w piśmie kuk MGG Lublin do KGA Janów odniesiono się do kosztorysu prac związanych z przeniesieniem pochówków z Janowa i okolicy na wybrane miejsce, określane jako „Janów I". Wskazano, że łączny koszt urządzenia cmentarza w Janowie nie powinien przekroczyć kwoty z przedziału 2500-3500 koron. Należało przy tym dążyć do maksymalnych oszczędności, a cześć należności wypłacać w tytoniu, papierosach i rumie, za podwody zaś płacić tylko wg taryf urzędowych. Nakład pracy niezbędny przy zakładanych przenosinach ok. 1000 zwłok do Janowa Lubelskiego, na podstawie dotychczasowych doświadczeń wynikających z prac na 13 innych tworzonych cmentarzach wojennych, oszacowano na 3 tygodnie prac, wykonywanych przez 20 robotników dziennie, nie licząc podwód.
24.08.1917 r. został zatwierdzony przez kierownika X referatu w Lublinie kosztorys planowanych w Janowie prac. 10.09. odbyła się narada w Lublinie z udziałem Lt Aufgabla z Janowa podczas której omawiano rozkaz zakazujący wykorzystywanie jednostek etapowych do prac przy ekshumacjach i przenoszeniu pochówków. Prace te miały być prowadzone teraz zasadniczo silami miejscowych robotników cywilnych, na co przewidziano pewne fundusze. Kosztami transportu zwłok do miejsc docelowego pochówku należało obciążyć gminy, z których zabierano zwłoki, uwalniając ich grunty od pochówków. Lokalnie można było przekroczyć kwotę 3500 koron, ale wydatkowanie proponowanej na wiosną kwoty 17000 K nie wchodziła w rachubę. Lt. Aufgabel złożył pisemny meldunek o wynikach narady do Komendanta Kreiskomanndo Janów, w wyniku czego otrzymał pisemny rozkaz rozpoczęcia robót i nie przekraczania taryfowych kosztów podwód. Jako przykład stosowanej taryfy można wskazać cenę 2 Koron za przewóz jednych zwłok poległego. Orientację w kwotach płaconych miejscowym robotnikom daje sprawozdanie finansowe z wypłat wynagrodzeń na 25 października i 1 listopada 1917 r.. Z tytułu prac ekshumacyjnych w Godziszowie prowadzonych od 15 września do 20 października wypłacono robotnikom 755 K 75 H. Za wynajem podwód w okresie 24 września – 20 października 1917 r. na trasie Godziszów – Janów zapłacono 327 K. Z kolei za prace prowadzone w Janowie od 10 września do 28 października 1917 r. wypłacono 2104 K 43 H. Łącznie wydatki z okres wrzesień - pocz. listopada zamknęły się w kwocie 3526 K 93 H, ponieważ nabyto również pewną ilość narzędzi (w tym kilofy i motyki), sprzęt niezbędny do pomiarów oraz poniesiono koszty podróży służbowych i płac dla maszynistek wykonujących dokumentację poekshumacyjną. Na początku 1918 r. wypłacono jeszcze zaległa kwotę 106 k 20 h mieszkańcom Kawęczyna pracujących jesienią 1917 r. na „starym cmentarzu w Białej".
Prace polegające na przenoszeniu poległych z cmentarza parafialnego i innych lokalizacji w samym Janowie zostały zrealizowane między 10 a 24 września 1917 r., po zakończeniu prac na polu grobowym o wymiarach 63x57,5 m zakładanego cmentarza do początku listopada spoczęło 1185 poległych ze wszystkich trzech armii, przy czym na części nowych grobów wykonano już docelowe nasypy ziemne (Grabhügel) – rozpoczętymi pracami przy ostatecznym urządzaniu cmentarza kierował Lst Akz. K. Sir. Nadmiarowy materiał ziemny, pozyskiwany m. in. z plantowania terenu działki wykorzystywany był do usypywaniu kopca pomyślanego jako centralny punkt założenia, docelowo kopiec miał mieć 4 m wysokości. Do usypania wałów okalających cmentarz wykorzystywano głównie ziemię wydobywaną z rowów którymi otoczono działkę. Zamierzano również przedstawić w późniejszym okresie projekty kaplicy jaką miano wystawić na terenie cmentarza oraz obłożenia nagrobków ziemnych obrzeżami kamiennymi. Na wiosnę 1918 r. przystąpiono do obsiewania nasypów ziemnych mogił zbiorowych trawą, groby pojedyncze i mniejsze zbiorowe obsadzano floksami rozłogowymi (Phlox stolonifera, rodzaj bylin stosowanych na klomby). Do końca czerwca zakończono przenoszenie pojedynczych pochówków wojskowych jakie pozostały jeszcze rozproszone pomiędzy grobami cywilnymi, Jednoczenie coraz trudniej było znaleźć cywilnych robotników za proponowane stawki, uciekano się więc coraz częściej do wykorzystywania pracy żołnierzy delegowanych z batalionów zapasowych lub pełniących służbę w jednostkach etapowych.
Osoby o ustalonej tożsamości chowano w grobach pojedynczych lub zbiorowych na 3-5 poległych. Podobnie chowano szczątki, co do których znalezione przy nich dokumenty pozwalały mieć nadzieję na dokonanie identyfikacji po ich dalszym badaniu. Podejmowane wysiłki, co do identyfikacji poległych na podstawie dokładnego przeszukiwania kieszeni, nie dały spodziewanych rezultatów w przypadku żołnierzy austro-węgierskich – okazało się, że w znakomitej większości przypadków przed pochówkiem, zgodnie zresztą z właściwym przepisem, odcięto i zabrano noszony w kieszeni spodni „nieśmiertelnik" (Legitimationskapsel) z kartką z danymi osobowymi. Jako ciekawostkę odnotowano, że w jednym z rosyjskich „grobów masowych" odkryto 75 skrzyń z rosyjską amunicją artyleryjską. Z kolei okazało się, że żołnierze rosyjscy polegli w 1914 r. nosili książeczkę żołdu w cholewie buta, z kolei na zachowanych dobrze naramiennikach znajdował się nr pułku, a przy zwłokach często znajdowano karteczkę z danymi osobowymi umocowaną do krzyżyka noszonego na szyi, ponadto odnajdywano przy zwłokach amunicję i pieniądze. W przypadku żołnierzy austro-węgierskich zwykle tego rodzaju znalezisk nie było, bo jak wspomniano niemal na pewno brakowało Legitimationskapsel, dawało się więc identyfikować jedynie przynależność pułkową po wyłogach i numerach na guzikach. Kwestie związane z identyfikacją utrudniały niedokładne bądź niekompletne materiały nadsyłane przez jednostki zapasowe. Przy ekshumacjach grobów masowych dziennie udawało się przenosić 40—50 zwłok na nowe miejsce, wydajność spadała jednak przy ekshumacjach pojedynczych mogił. W meldunkach podnoszono konieczność zapewnienia ciągłych dostaw tytoniu do palenia jako środka niezbędnego dla podtrzymania morale zatrudnionych robotników. Podczas ekshumacji grobów masowych prowadzono zarządzone odgórnie odzyskiwanie elementów skórzanych (głównie szło o obuwie, choć zdarzały się pasy i ładownice). Jednakże z powodu niedostarczenia odpowiedniej ilości środków do dezynfekcji elementów skórzanych, nie było możliwe dalsze ich przekazanie służbom zaopatrzenia mundurowego. Ponadto okazało się, że ze względu na tutejszy grunt (żwirowo-piaszczysty), w którym zwłoki spoczywające w grobach pojedynczych od 1914 r. ulegały zeszkieletowaniu, skóra podlegała daleko idącemu rozkładowi i do powtórnego użytku nadawały się co najwyżej podeszwy. Ponadto podczas prac w rejonie Lasu Krzywda na płd od Wilkołazu stwierdzono, że wiele mogił żołnierskich zostało rozkopanych od strony nóg pochowanych przez ludność miejscową. Celem takiego działania było pozyskanie deficytowego w drugiej połowie wojny obuwia. Zjawisko to występowało zresztą dość powszechnie na terenie byłego Królestwa Polskiego, o czym donosiły również meldunki żandarmerii niemieckiej z terenów okupacji pruskiej, przy czym rozkopywano przeważnie groby rosyjskie albo niemieckie ze względu na poszukiwane buty wojskowe z wysokimi cholewami.
1 listopada 1917 r. na terenie podległym Kreiskommando Janów znajdowały się 2183 groby wojenne, w których pochowano żołnierzy austrowęgierskich, z czego 610 grobów masowych, w których pochowano 105 oficerów i 5089 podoficerów i żołnierzy. Z kolei w 377 mogiłach pochowano 24 oficerów i 2068 podoficerów i żołnierzy armii rosyjskiej, w 211 mogiłach, z czego 24 masowych pochowano 4 oficerów i 361 podoficerów i żołnierzy armii niemieckiej. Zwracał uwagę stosunkowo wysoki odsetek ustalonych danych osobowych, przy czym dotyczyło to również poległych z armii rosyjskiej. Do wykańczania obiektów zakładanych na terenie Lubelszczyzny obiektów władze kuk MGG Lublin zamawiały różne elementy małej architektury w rodzaju krzyży, prefabrykowanych ogrodzeń bądź bram w zakładzie stolarskim w Tarni k. Jędrzejowa (Tarnawa koło Sędziszowa?). Zamawiano również kamieniarkę, Ze sprawozdań wynika że również dla janowskiego cmentarza zamówiono ozdobną bramę oraz krzyże, (mniejsze na mogiły oraz większe na kopiec centralny) jednak z ostatniego meldunku z początku października 1918 r. wynika, że elementy te nie dotarły kiedykolwiek do Janowa. Ten sam dokument potwierdza, że we wrześniu tr. 36 dniówek(a 10 h dzień roboczy) poświęcono na nasadzenia dostarczonych sadzonek, stwierdzając przy tym, że cześć dostarczonych sadzonek drzew była kiepskiej jakości, a kolejnych 196 dniówek pochłonęły prace przy ustawianiu oznaczeń grobów oraz krzyży na nasypach ziemnych. Wygląda przy tym, że wypomniane krzyże pochodziły z pierwotnych pochówków na cmentarzu parafialnym, bo brak informacji o dostawie zamówionych we wspomnianej Tarni. Wg następnego sprawozdania w miesiącu październiku żadnych prac w Janowie na cmentarzu wojennym już nie prowadzono. W jednym przypadku wiemy, że taki krzyż wykonano i ustawiono na wiosnę 1918 r dla Lst.Inft. Wojciecha Paczki z kk.EtpLst.Baon 213, zmarłego w Janowie 28.05.1916 r.. Ufundował go Lst.Oblt Podeprel, u którego wspomniany landsturmista służył w charakterze pucybuta.
Prawdziwy koniec procesu budowy cmentarzy wojennych na Lubelszczyźnie nastąpił w wyniku rozkazu otrzymanego od szefa X wydziału MGG, który w dniu 21 października 1918 r. poinformował, podległe KGA na Lubelszczyźnie, że zgodnie z rozkazem Gubernatora z 18 t.m. o przygotowaniu się do przekazania zarządu Lubelszczyzny, do 28 października należy przygotować do przekazania nowym władzom dokumentację, projekty, modele oraz zgromadzone materiały. Brak informacji czy po otrzymaniu tego rozkazu kontynuowano jeszcze jakiekolwiek prace.
Tomasz Nowakowski, płk SG w rez.
Polegli z bh. IR 4 pod Godziszowem (VL 196 vom 18ten Juni 1915)
Pod Godziszowem walczył również bardzo egzotyczny pułk należący do wspólnej armii austro-węgierskiej, jego oficjalna nazwa brzmiała bosnisch-hercegovinisches IR Nr. 4. Podobnie jak pozostałe pułki bośnieńsko-hercegowińskie utworzono go w 1894 r. a więc krótko po rozpoczęciu okupacji Bośni i Hrecegowiny. W czasach pokojowych b-h. IR 4 był podporządkowany 28. Dywizji Piechoty. Wcielano do niego poborowych z okręgu uzupełniającego Mostar, ale tu stacjonował tylko jego III baon. W związku z tym w 1914 r. w jego skład wchodziło aż 95%, jak to określano w epoce Bośniaków. Posługiwali się oni językiem serbsko-chorwackim, ale już jak chodzi o wyznawane religie sytuacja była znacznie bardziej skomplikowana – prawie 1/3 żołnierzy wyznawała islam, pułki bośniackie miały nawet imamów. Na Wielką Wojnę pułk wyruszył pod dowództwem Obst Antona Kleina. IV Baon, którego dowódca Oberstlt. Eduard Edler von Bisenius stracił życie pod Godziszowem stacjonował w Trieście. 24 sierpnia 1914 r. podczas kontrataku pod Godziszowem i walkach trwających do wieczora pułk stracił 100 osób, z tego 4 oficerów, 34 podoficerów i żołnierzy zostało zabitych. Sądząc z nazwiska i imienia, co najmniej 7 z nich było wyznania islamskiego. Ich pierwotne mogiły w rejonie Godziszowa zostały w 1917 r. ekshumowane, a szczątki przeniesiono do Janowa na urządzany cmentarz wojenny właśnie na starym cmentarzu w Białej.
Offiziere:
Bisenius Eduard von Edler, Obstl, dca IV Baonu
Ditz Josef, Hptm., d-ca 14 Kp.
Katusič Emil, Hptm., d-ca 16 Kp.
Korais Cvetko, Lt, 6 Kp.
Steurer Otto, Lt, 8 Kp.
Mannschaft:
Bojcič Ahmed, Inft.
Čelar Jakov, Inft.
Čelar Pero(Petro?) Inft.
Cosič Pero(Petro?)
KpHorn.
Dugancič Pero(Petro?), Inft.
Filan Hasan, Inft.
Gelič Jakov, Zgsf.
Glavas Ivo, Inft.
Halilović Jozo, Inft.
Ibrulij Osman, Inft.
Ivankovič Anto, Korp.
Karacič Sulje, Gefr.
Kardum Jure, Gefr.
Kljukič Gojko, Inft.
Kovac Mitar, Inft.
Krešo Marijan, Inft.
Kvezič Blaž, Inft.
Lagetar Jozo, Inft.
Matkovič Pero, Inft.
Miholčic Kosta, Inft.
Osmanagič Huso, Inft.
Parežanin Maxim, Inft.
Pavič Ivan, Inft.
Radoš Stipan, Inft.
Redžič Derviš, Inft.
Salakovič Ejub, Korp.
Sebr Leopold, Tit.Gefr.
Šito Salko, Inft.
Telarevič Omer, Inft.
Tokalevič Hrle, Inft.
Velič Ilja, Inft.
Vukdalič Muhamed, Inft.
Vukadin Marko, Inft.
Vukobrad Vaso, Inft.
Żołnierze zmarli w szpitalach polowych we wrześniu 1914 r.
Kolejna lista to wg naszej wewnętrznej z Krzyśkiem nomenklatury, pierwsza lista „szpitalna" żołnierzy zmarłych jeszcze w 1914 r. Jak pisałem w końcu sierpnia t.r. w Janowie rozwinięto szpitale polowe – spośród nich daje się zidentyfikować jeden ze szpitali ze składu V Korpusu, czyli Ruchomy Szpital Rezerwowy nr 3/5. Poza wykazami szpitalnymi brak tu innych źródeł – podczas sporządzania katastru dla Janowa, osoby te nie zostały w nim uwzględnione.
Swoją drogą opracowywanie list poległych jest jedną z najistotniejszych prac podczas opracowywania cmentarza wojennego, zwłaszcza w przypadku tzw. cmentarzy pola walki. Pozwala bowiem na faktyczne odtworzenie przebiegu zdarzeń, które prowadziły do powstania takich obiektów. Ze względu na konieczność możliwie wiarygodnego odtworzenia danych poległego, niesie też ze sobą konieczność wielokrotnego potwierdzania tożsamości danego żołnierza w różnego rodzaju źródłach - tu chciałbym podkreślić, że w wypadku tego opracowania większą część tej żmudnej roboty wykonał Krzysiek B. Tak w ogóle, po latach zajmowania się ta tematyką, stwierdzam, że podobnie jak w latach 1914-18 przedsięwzięcie takie, by przynosiło oczekiwane efekty musi być dobrze zorganizowanym działaniem zbiorowym. Wynika to ze względu na zakres badania i związany z tym nakład pracy. Tradycyjnie chciałbym zachęcić każdego z Was, kto chciałby włączyć się do przywracania pamięci o poległych żołnierzach Wielkiej Wojny, do współpracy.
Balázs Béla, Inft., kuk IR 26, 14 Kp.,*(?) Nemesoroszi, Bars, +6.09.1914
Barnaság Johann, ERInft., ku LIR 15, 4 ErsKp, *1887 Szihelne, Árva, +10.09.1914
Chabani Paul, Tit.Fldw., kuk IR 12, 10 Kp*1888 Rippény, Nyitra (mob. ResSpit. Nr.3/5), +10.09.1914
Chrancsok Josef, Tit.Zgsf.,kuk IR 26 5 kp *(?)Hontrákóc, Hont, (mob.
ResSpit. Nr. 3/5), +2.09.1914
Hermann János, Lt., ku LIR 13, 4 Kp., *(?) Apatin, Bács-Bodrog, +10.09.1914
Holubecz János, Inft., kuk IR 12, 6 Kp., *1881 Kiskeszi (Ipolykiskeszi), Nyitra, +10.09.1914
Hudecz Balázs, Inft., ku LIR 13, 2 Kp., *(?) Nagyszombat, Pozsony, +10.09.1914
Kardos István, Korp., kuk IR 71, 2 Kp., *(?) Dezsér, Trencin, + 4.09.1914
Mandak Mihály, ERInft., kuk IR 12, 11 Kp., *1886 Nyitramalomszeg, Nyitra, +10.09.1914
Moglits Pál, ERInft., kuk IR 76, 15 Kp., *1885 Rajka, Moson, +8.09.1914
Pfandler Károly, Vorm., kuk FKR 13, 5 Bat. *1891 Sopron, +22.08.1914
Schuster Mihály, Huz., kuk HR 5, 2 Esk., *1891 Miséred, Pozsony, +5.10.1914
Skvorak Jan, ER Inft., kuk IR 72, 12 Kp., *1891 Kukló, Bratislava, mob. ResSpit. Nr.3/5,
+10.09.1914
Trescher Rezső János, Inft., ku LIR 18, *(?) Harka, Sopron, +7.09.1914
Valkó András, Inft. kuk IR 71, 1 Kp, *(?) Parnica, Árva, +6.09.1914
Vanik Edmund, ERInft. kuk IR 12 1 Kp. *1883 Barsfüssi,Bars, +5.09.1914 Spit. 503(? prawd. też 3/5)
Zdjęcia:
Dwa zdjęcia z eksploracji 27.04. tego roku - pole grobowe z krzyżem i tablicą pamiątkową z 1993 roku. Zdjęcia pokazują dobrze wielkość całego założenia i zakres szkód poczynionych przez wyrobisko.
Fragment tzw Mapy Kwatermistrzostwa w skali 1:124 000, wydawanej przed 1843 r.
Fragment tzw. Nowej Mapy Topograficznej, w skali 1:84000, wydawanej od 1880 r. uwidoczniono na niej tzw „stary cmentarz" w rejonie obiektu cmentarza wojennego jak również cmentarz funkcjonujący do dziś.
Istotną rolę w procesie tworzenia cmentarzy wojennych na Lubelszczyźnie pełniły posterunki c.k. żandarmerii – zdjęcie pokazuje obsadę posterunku w Wilkołazie z okręgu janowskiego. Widoczni żandarmi odegrali istotną rolę podczas zakładania cmentarza wojennego w Lesie Krzywda, gdzie głównie pochowano żołnierzy z pułków węgierskiej Obrony Krajowej (honvedów)