Baligród cz. II
Treść
Konferencja w Baligrodzie poświęcona walkom zimowym w 1915 r. na terenie Gminy Baligród – zamiast sprawozdania. (Cz. II)
Zgodnie z zapowiedzią przedstawiam Wam skrót kolejnego wystąpienia – tym razem Radima Kapavika. Zostało ono przygotowane wspólnie z Andrjejem Szutjakiem z Ukrainy. Przy okazji parę informacji – we wcześniejszych postach podałem informację, że muzeum Maniłowej znajduje się w siedzibie GOK Baligród, w istocie umieszczono je w pomieszczeniach OSP Baligród, natomiast udostępnianie odbywa się przez pracowników GOK. Jak ten obiekt wygląda, możecie się zorientować wchodząc na FB GOK Baligród. Tam też znajdziecie sporo zdjęć z przebiegu samej konferencji. Nieco zdjęć z pierwszego dnia konferencji znalazło się też na FB Nadleśnictwa Baligród, choć tu ze względu na często umieszczane posty czeka Was dużo „scroll-owania” do postu z 30.09.2022 r. Zaraz po weekendzie będziecie mogli zapoznać się z ostatnią częścią (dotyczącą mojego wystąpienia) tego mini sprawozdania.
Tomasz Nowakowski, płk SG w rez.
Rosyjski 137 Nieżinski pułk piechoty na Maniłowej w świetle dziennika działań bojowych i imiennych wykazów strat - ocena danych rosyjskich i ich porównanie ze źródłami austro-węgierskimi.
Radim Kapavík (Signumbelli 1914, CR) &АндрійШутяк (ГО "Kalushmilitary" UA),
28.2.1915 pułk został podporządkowany grupie gen. Berezowskiego działającej na styku 13 i 15 Dywizji Piechoty i o godz. 20.00 dotarł do Kalnicy, skąd o godz. 23:00 III batalion rozpoczął marsz na kotę 810 m, obsadzaną dotychczas przez 50 i 52 pp., IV batalion miał zamknąć lukę w pozycjach rosyjskich w dolinie Rabego, a obsadzanych dotychczas przez 49 pp. Stan osobowy pułku odpowiadał niemal etatowi wojennemu i wynosił: 36 oficerów, 4 465 żołnierzy, w kompaniach było po 235-240 ludzi.
O godz. 4.00, już 1 marca, 3. kompanie z III baonu zaczęły obsadzać przerzedzone pozycje 50 pp na szczycie koty 810 m. IV baon nawiązał na skrzydłach kontakt z 50 pp z lewej strony i 49 pp z prawej strony, zamykając lukę w dolinie Rabskiego Potoku.
1 marca 1915 r. III baon zaatakował o godz. 5.00 pozycje austro-węgierskie na szczycie, biorąc do niewoli ok. 100 jeńców i ponosząc ciężkie straty, konieczne stało się więc wprowadzenie do linii kompanii z I baonu. Następnie pułk przejął dotychczasowe pozycje zajmowane przez resztki 50 i 52 pp i przez cały dzień (1.03) odpierał ataki austro-węgierskie, ponosząc przy tym ciężkie straty od skrzydłowego ognia karabinów maszynowych.
2.03. nastąpiło ustabilizowanie sytuacji w masywie koty 810 m. Znajdujące się w całości w pierwszej linii III i I baon zostały wzmocnione kompaniami II baonu. W godzinach rannych kolejny atak siłami pułku zlikwidował zagrożenie skrzydłowego ostrzału z karabinów maszynowych, co prawda wzięto przy tym 400 jeńców, ale za cenę ciężkich strat. Okopy rosyjskie w wielu miejscach przebiegały zaledwie 40 m od okopów austro-węgierskich, pododdziały rosyjskie pozostawały więc przemieszane, bo nie było ich jak uporządkować. Cały odcinek zajmowany przez 137 pp rozciągał się od doliny Rabego na zachodzie (sąsiad 49 pp) do siodła pomiędzy szczytem Maniłowej a Piaskami(Patryją) 782 m (sąsiad 52 pp). Do 2 marca zgłoszono ubytek 1300 ludzi z szeregów.
W dniach 3.-10.3. trwały walki pozycyjne – okres ten zaczął się wycofaniem sąsiadującego od zachodu 49. p.p. z Rabego na Kiczerę, (ówcześnie kota 728 m) co wymusiło cofnięcie się prawego skrzydła IV baonu 137 pp w celu zabezpieczenia doliny Rabskiego Potoku. Na zachodnim skrzydle, broniący się na Piaskach 52 pp utracił szczyt wzniesienia, w wyniku czego pozycje 137 pp na Maniłowej ponownie znalazły się pod skrzydłowym ogniem ckm austro-węgierskich. Niezbędne stało się skierowanie wzmocnień dla pułku – otrzymał on 2 kompanie z 229 pp. Mimo tego nie dysponował on już żadnymi rezerwami, bo wysłał swoją ostatnią rezerwową kompanię w celu wzmocnienia pozycji 52 pp. Do 11.03 z szeregów ubyło kolejnych ok. 700 żołnierzy. W dzienniku bojowym 137 pp zapisano, że stan osobowy stopniał do „mniej niż połowy”, a w poszczególnych kompaniach było już tylko po ok 100 żołnierzy.
W dniu 11.03. miały miejsce ciągłe ataki sił austro-węgierskich na pozycje 5 i 6 kompanii 137 pp obsadzających szczyt Maniłowej, obrona doliny Rabskiego Potoku opierała się o karabiny maszynowe pułku i przydzieloną baterię artylerii górskiej. Do pułku dotarło 360 ludzi z uzupełnień, z czego po 50 żołnierzy przydzielono do 5 i 6 kompanii obsadzających szczyt góry. Stan osobowy pułku wynosił wówczas około 2500 ludzi, w kompaniach było po około 150 żołnierzy.
W dniu 12.03. Rosjanie utracili szczyt Maniłowej w wyniku ataku minowego. Wybuch ładunku 250 kg ekrasitu (kwasu pikrynowego) nastąpił o godz. 18.00 (16.30 wg 13 LITD), jego detonacja nastąpiła dokładnie pod pozycjami obsadzonymi przez 5 kompanię, w wyniku czego właściwie przestała ona istnieć, a 6, 7, 3 i 10 kompanie zostały odcięte, ich żołnierze trafili do niewoli. Mimo podciągnięcia rezerw w postaci 5 kompanii (jedna własna, 1. z 50 pp, 1. ze 140 pp, 2. z 52 pp) wyłomu w pozycji nie dało się załatać. Nad ranem 13.03. Rosjanie siłami jednego batalionu 167 pp, 2 kompanii ze 139 pp i jednej kompanii 50 pp przeprowadzili kontratak odparty przez landwerzystów. W dniu 12.03. 137 pp miał stracić ponad 900 żołnierzy i podoficerów, ponadto 4 oficerów uznano za zaginionych. Z kolei w meldunkach dowództwa 13 LITD stwierdzono, że do niewoli wzięto 3 oficerów i 1000 żołnierzy. Meldunek kk LIR 24 podawał z kolei, że wzięto do niewoli 1260 Rosjan, wśród nich było wielu żołnierzy ze 140 i 167 pp.
Bilans walk o szczyt Maniłowej w dniu 12/13.03
Ze 137 pp pozostało 13.03. na pozycjach około 1200 żołnierzy i pewna liczba rozproszonych, którzy znaleźli się na tyłach. Z tych względów jednostkę zastąpiono 139 pp. Na dole miało się zebrać około 1000 ludzi, część z nich bez broni i wyposażenia. IV baon 137 pp obsadził teraz okopy na kocie 728, pozostałe pododdziały wymagały uzupełnienia i reorganizacji.
Jak faktycznie wyglądały straty 137 pp na Maniłowej?
W rosyjskich pułkowych imiennych listach strat można znaleźć następujące dane za okres 1.-13.3.1915: 887 poległych, 885 rannych, 1124 zaginionych (moja glossa: ciekawe, że już potem jako jeńców wykazano jedynie 110 ludzi!!! TN). Ponieważ podczas Wielkiej Wojny stosunek zabitych do rannych w walce wynosił od 1:3 do 1:4, wskazane wyżej liczby są nieprawdopodobne – jeśli podane liczby są prawdziwe to stosunek liczby zabitych do rannych wynosi aż 1:1(!!!). Przy wykazanej w dokumencie ilości poległych, rannych powinno być co najmniej 2600 ludzi. W takim razie całkowite straty musiały by wynieść ok. 4700 ludzi, co w praktyce oznaczałoby że z pułku właściwie niewiele pozostało… (moja glossa: kiedy w 2019 opracowałem pierwszą imienną listę strat 137 pp szczegółowo analizując zapisy „imiennowo spiska potieri 137 pp”, okazało się że pewna część danych zostało zapisanych podwójnie, również pewna liczba tam wykazanych zmarła nieco wcześniej lub później niż w interesującym nas okresie – z tego względu opublikowana ostatecznie lista zawiera znacznie mniej nazwisk, tj. 200. TN). Należy więc przyjąć, że poległo nie mniej jak 200 a nie więcej jak 300 żołnierzy 137 pp, a niektórzy wykazani jako polegli, faktycznie zaginęli (MIA), zaś pewna ich część trafiła do niewoli.
Po wycofaniu się wojsk austro-węgierskich w końcu marca, oficerowie 137 pp przeprowadzili rekonesans miejsca walk na kocie 810 m, znajdując przy tym na szczycie "krater szeroki na 10 metrów i głęboki na kilka sążni", na którego dnie "leżało około 600 ciał Rosjan i Austriaków". Z kolei wg meldunków kk LIR 24 w leju pochowano 800 żołnierzy, dalszych 200 poległych pozostawiono na zewnątrz. O faktycznej liczbie znajdujących się tam żołnierskich szczątków można by rozstrzygnąć jedynie w drodze szczegółowych badań archeologicznych.
Zdjęcia
Współczesna mapa przedstawiająca rejon w którym walczył 137 pp. W epoce cała okolica nie była aż tak zalesiona, wsie uwidocznione dziś tylko jako nazwy, były dość gęsto zaludnione, a ich grunty rolne podchodziły wysoko pod szczyty wzniesień.
Szkic dołączony do austro-węgierskiego meldunku sytuacyjnego z 8.03.1915 – nie uwidoczniono na nim danych o przeciwniku, mimo że informacje na ten temat pozyskano od licznie branych jeńców. Zachodnia część szczytu Maniłowej pozostaje w rękach Rosjan (137 pp)
Szkic dołączony do austro-węgierskiego meldunku sytuacyjnego z 15.03.1915 – po wybuchu miny oddziały a-w opanowały cały szczyt Maniłowej. Powstała w ten sposób wyrwa we froncie rosyjskim umożliwiał wgląd w pozycje Rosjan i ostrzeliwanie ich ogniem skrzydłowym. Mimo tego nie udało się wyzyskać niewątpliwego sukcesu taktycznego do otwarcia drogi do oblężonej Twierdzy Przemyśl.
Zdjęcie wykonane w pierwszej dekadzie marca 1915 r w rejonie wzgórza Harhajka ukazujące pozycje baterii Dachskanonen (czyli dział polowych M05). Działa tego typu ze względu na płaski tor lotu pocisku niezbyt nadawały się do walk w górskim terenie, za to dostosowywano je do przewożenia w częściach co zapewniało im niezłą mobilność. Zdjęcie o tyle ciekawe że pokazuje panujące wówczas warunki pogodowe w jakich się zmagano.