Przejdź do treści
Fundacja Przywróćmy Pamięć
Przejdź do stopki

O rozwadowskim cmentarzu wojenny w Polskim Radio

O rozwadowskim cmentarzu wojenny w Polskim Radio

Treść


Fundacja Przywróćmy Pamięć we współpracy z pułkownikiem Tomaszem Nowakowskim chce zrekonstruować cmentarz wojenny w Rozwadowie. Aktualnie w miejscu okazałej nekropolii liczącej kiedyś 354 nagrobki żołnierzy poległych w I wojnie światowej, nie ma nic poza dwoma pomnikami i około 100-letnimi drzewami. Inicjatorzy chcieliby przywrócić temu miejscu kształt i charakter z 1918 roku.

Pułkownik Straży Granicznej Tomasz Nowakowski specjalizuje się w historii wojskowej krajów niemieckojęzycznych i historii techniki wojskowej. Jest autorem lub współautorem licznych książek i tłumaczeń z tej dziedziny. W minioną niedzielę gościł w Stalowej Woli - w Muzeum Regionalnym wygłosił wykład na temat cmentarza wojennego w Rozwadowie z okresu Wielkiej Wojny 1914-1918. Temat ten poruszy również w najbliższą sobotę w czasie audycji w I programie Polskiego Radia między godziną 9:00 a 9:40.

Rozwadów i jego historia są bliskie pułkownikowi, ponieważ jego dziadek mieszkał w Rozwadowie. Był tu szewcem i jednym z trzech ławników. W czasie I wojny światowej walczył w IX pułku Dragonów arcyksięcia Albrechta. Nowakowski uczestniczył tydzień temu w wizji lokalnej na rozwadowskim cmentarzu wojennym. - "Stan tego miejsca woła o pomstę do nieba" - ocenił.

BYŁO PIĘKNIE

Według planów wiedeńskich z 1918 roku cmentarz wojenny w Rozwadowie miał kształt prostokąta i powierzchnię 3 863 m2. Na środku nekropolii stał spory, betonowy pomnik zdobiony orłem Habsburgów z napisem "Dzielnym bohaterom". Fundacja próbuje ustalić, w którym miejscu dokładnie znajdował się pomnik, bo nie ma śladu po nim podobnie jak po ponad 350 żołnierskich mogiłach.

- "To, że stał tu taki pomnik to ewenement, ponieważ cmentarze wojenne z reguły były ogrodzone jedynie drutem kolczastym i stawiano na nich drewniane krzyże" - podkreślił pułkownik Nowakowski.

Na rozwadowskim cmentarzu wojennym w 354 grobach z drewnianymi krzyżami spoczęło 890 żołnierzy polskich, austro-węgierskich, rosyjskich i niemieckich. 302 nagrobki były pojedyncze. Pozostałe to mogiły zbiorowe m.in. zmarłych w wyniku epidemii czerwonki.

ZACZĘŁO SIĘ W 1914

Pierwszy spoczął tu Ludwig Amon 17 sierpnia 1914 roku. Po nim w Rozwadowie pochowano Jana Curzydło 29 sierpnia 1914 roku. W pierwszej połowie września na rozwadowskim cmentarzu pogrzebano 61 żołnierzy znanych z nazwiska i 63 bezimiennych.

W październikowych walkach o Rozwadów w 1914 roku poległo kolejnych 192 polskich żołnierzy oraz 114 rosyjskich, którzy znaleźli tu miejsce swojego spoczynku. Następne pochówki pochodzą już z 1915 roku. To pięciu rosyjskich żołnierzy. Po nich spoczęło tu jeszcze tego samego roku 96 żołnierzy, w tym sześciu niemieckich. W 1916 roku rozwadowski cmentarz przyjął 21 żołnierzy zabitych w ofensywie Brusiłowa, a w 1917 - siedmiu.

Ostatnią ofiarą I wojny światowej pochowaną w Rozwadowie był Studencky Johann, który popełnił samobójstwo. Według wykonanych tydzień temu pomiarów jego mogiła znajduje się poza obrębem cmentarza. Dzisiaj w tym miejscu ustawiają się stragany na 1 listopada.

PRZYWRÓĆMY IM PAMIĘĆ

Rozwadowski cmentarz jest sporym kawałkiem historii. To właśnie tu pochowany został m.in. jedyny znany żołnierz 28 pułku "praskich dzieci". Jego jednostka poniosła nad Sanem ogromne straty.

Fundacja Przywróćmy Pamięć we współpracy z płk. Nowakowskim chce przygotować listę poległych żołnierzy pochowanych w Rozwadowie oraz plan rekonstrukcji nekropolii. W miejscu drewnianych krzyży na pamiątkę poległych chcą postawić betonowe krzyże. - "Jesteśmy to tym ludziom winni" - uważa Nowakowski.

Inicjatorzy odtworzenia cmentarza wykonali pomiary na podstawie planów cmentarza z 1918 roku. Wygląda na to, że spora część wojennej nekropolii została zajęta przez cmentarz parafialny (prezentacja pomiarów na zdjęciu poniżej). Pierwsze cywilne pochówki pojawiły się tu w 1962 roku. Najintensywniej grzebano w tym miejscu cywilów ok. 1968 roku.

W czasie przeprowadzonej 16 kwietnia wizji lokalnej udało się ustalić, że pierwotna granica obszaru cmentarza wojennego od strony klasztoru została wyznaczona w postaci linii nasadzenia dębów, których orientacyjny wiek wynosi 90-100 lat. Stwierdzono również wyraźne podniesienie poziomu cmentarza wojennego o ok. 30 cm wskutek stałego nawożenia tam ziemi. Proces ten przyczynił się do nieczytelności pierwotnych mogił ziemnych.

Jedyne oryginalne pozostałości po nekropolii wojennej to mogiła nr 177 Jan Mendlowski + dwóch znanych żołnierzy polskiej narodowości, mogiła nr 225 Władysław Bożek + nieznany żołnierz polskiej narodowości oraz nagrobek Karla Bauera, który został przeniesiony z pierwotnej lokalizacji do tzw. Kwatery oficerskiej. Mogiły nr 177 i 225, które stoją w swoich pierwotnych miejscach będą stanowić bazę do rekonstrukcji planu wiedeńskiego cmentarza oraz wyznaczenia miejsca pomnika, który znajdował się w centrum nekropolii.

Na terenie cmentarza wojennego postawiono też pomnik upamiętniający żołnierzy poległych w II wojnie światowej. Fundacja Przywróćmy Pamięć zwraca się do osób, które mają jakiekolwiek zdjęcia cmentarza wojennego w Rozwadowie sprzed lat o pomoc w postaci skanów fotografii. Przydadzą się one do odtworzenia pierwotnego wyglądu tego miejsca.

źródło: stalowka.net /ATA/

43545