Jg. Josef Mumelter, kuk TKJR 2, poległy w Racławicach 29.10.1914 r.
Po kilku postach poświęconych Bieszczadom powracam na chwilę w rejon Niska. Krzysiek Baran odszukał bowiem Sterbebild pochowanego najpierw w Racławicach a następnie na Barcach Josefa Mumeltera, najmłodszego syna Josef Mumelter-Möckl'a i jego żony Marii. Ojciec poległego od 1908 r. pełnił funkcję wójta (choć używał tytułu Burgemeister) gminy Gries, gdzie posiadał duże gospodarstwo rolne. Dziś wspomniana miejscowość, leżąca na terenie Tyrolu Południowego, stanowi jedną z dzielnic Bolzano (niegdysiejszego Bozen). To wyjaśnia pewne zamieszanie z danymi umieszczonymi na naszej liście, gdzie jako miejscowość urodzenia poległego wykazano właśnie Bozen. W świetle Sterbebildu nie jest pewne czy był z rocznika 1892 r., raczej pewną datą urodzenia jest 1 maj 1893 r. Do wybuchu wojny zdążył odsłużyć w kuk TJR 2 co najwyżej kilka miesięcy – jego rocznik powoływano do służby zasadniczej począwszy od wiosny 1914 r. więc równie dobrze mógł zostać powołany już po mobilizacji. Jego młodszy o 3 lata brat służył w Standesschützen Baon Gries, dowodzonym zresztą przez ich ojca i zmarł wyniku odniesionych obrażeń latem 1916 r w szpitalu w Roveretto. Data śmierci Josefa wskazuje, w którym baonie mógł odbywać służbę - 29 października w ogniu walki znalazły się jedynie III baon oraz 3 kompanie z I baonu kuk TKR 2. Można również dokładnie określić gdzie zginął – na terenie wsi Racławice.
A tak to musiało wyglądać: nocą z 28 na 29 października 1914 r. III baon mjr Tschan'a miał przejąć od FJB 14 i jednego baonu IR 14 odcinek frontu przebiegającego skrajem Racławic. Wykonanie manewru opóźniło się z powodu wyjątkowo ciemnej nocy i braku odpowiedniej ilości przewodników, a kiedy żołnierze ruszyli już w stronę frontu, na Racławice uderzyli Rosjanie. Przełamali pozycje strzelców ze „strzeleckiej 14" i może odnieśliby większy sukces wdzierając się w głąb ugrupowania austro-węgierskiego, gdyby nie linia okopów pozostała z wcześniejszych walk przed zabudowaniami wsi. Tą Tyrolczycy natychmiast obsadzili i gdy tylko z mgły wyłoniły się postaci rosyjskich piechurów, otwarli gwałtowny ogień. Co prawda Rosjanie wdarli się na prawym skrzydle w pozycje 12 kompanii, ale po krótkiej walce wręcz na kolby i pięści, część z nich zaczęła uciekać, inni zaś się poddali. Jeden z plutonów 12 kompanii samorzutnie ruszył za nimi w pościg, co widząc dowódca kompanii kpt. v. Wittek wydał rozkaz przyłączenia się do pościgu pozostałym żołnierzom. W ten sposób 12 kompania na plecach przeciwnika z niewielkimi stratami dotarła w rejon plebani, ale tu dalszy jej postęp powstrzymał gwałtowny ogień Rosjan. To działo się już w świetle dziennym – dowódca III baonu w tej sytuacji postanowił odzyskać wieś i zorganizował systematyczne natarcie na zabudowania całością posiadanych sił. Walczono o każdy budynek i po 2 godzinach wyparto przeciwnika z Racławic. Ale ceną były wysokie straty, poległo lub zmarło z ran na polu walki jeszcze 2 oficerów i co najmniej 12 podoficerów i szeregowych – potem okazało się że po ewakuacji rannych i chorych z szeregów III baonu ubyło prawie 40% stanu! Rosjanie nie zamierzali oddać wsi i przez cały dzień atakowali na styku miedzy Racławicami a Niskiem, po południu odcinając III baon od sąsiedniego IR 14. Wtedy do walki wprowadzono rezerwy TKJR 2 w postaci 3 kompanii I baonu. Dopiero z nastaniem nocy sytuacja się uspokoiła.
Tomasz Nowakowski, płk SG w rez.
Zdjęcia: Dwa obrazy spod Racławic zaczerpnięte z monografii pułków cesarskich strzelców tyrolskich:
Rysunek autorstwa Iranyiego przedstawiający plebanię w Racławicach – zwracają uwagę prowizoryczne krzyże na żołnierskich mogiłach przed budynkiem. Gdzieś w tej okolicy najprawdopodobniej zginął strzelec tyrolski Josef Mumelter.
.
Zdjęcie z trzeciej dekady października 1914 r. przedstawiające dzwonnicę przy kościele racławickim. Liczne plamki na otynkowanej białej ścianie to ślady po trafieniach pociskami broni strzeleckiej i kulkami szrapnelowymi